„Praca przy małym pacjencie z rozległym i głębokim oparzeniem jest dużym obciążeniem psychicznym” – rozmowa z Joanną Piszczek

Ten tekst przeczytasz w 5 min.

„Praca pielęgniarki polega na codziennym czuwaniu nad stanem pacjenta, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Nasza całodobowa opieka to nie tylko pomoc w spożywaniu posiłków, toaleta, podawanie leków czy zmiany opatrunków, ale również rozmowa z pacjentem, której niejednokrotnie chorzy bardzo potrzebują” – zaznaczyła w rozmowie z Forum Leczenia Ran mgr Joanna Piszczek, pielęgniarka koordynująca we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, członek Zarządu Stowarzyszenia Naukowego Leczenia Ran, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń.

Forum Leczenia Ran, Natalia Janus: Jak długo pracuje Pani w zawodzie pielęgniarki? Czy z Pani perspektywy oparzeniowe są szczególnie trudnymi w leczeniu ranami?

Mgr Joanna Piszczek – We Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej pracuję na stanowisku pielęgniarki koordynującej 9 lat, natomiast z pielęgniarstwem związana jestem od 21 lat.
W naszym ośrodku zajmujemy się głównie leczeniem ran oparzeniowych, również ran przewlekłych tj.: odleżyna, stopa cukrzycowa, ale także m.in. chorobą Fourniera i zespołem Lyella. Oparzenia dotyczą z reguły powłok ciała, ale także dróg oddechowych. Trafiają do nas poszkodowani w różnym wieku oraz stanie, w zależności od źródła urazu, dynamiki i czasu działania źródła oparzenia. Leczenie ran oparzeniowych jest długim i złożonym procesem, który niekiedy trwa wiele tygodni, a nawet miesięcy.

Dla tych pacjentów szpital staje się wtedy drugim domem? Dlaczego więc praca pielęgniarek jest kluczowa na oddziale?

– Nasza praca polega na codziennym czuwaniu nad stanem pacjenta, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Nasza całodobowa opieka to nie tylko pomoc w spożywaniu posiłków, toaleta, podawanie leków różnymi drogami czy zmiany opatrunków, ale również rozmowa z pacjentem, której niejednokrotnie chorzy bardzo potrzebują.

Mówimy tu nie tylko o dorosłych, bo przecież do Wschodniego Centrum trafiają również dzieci?

– Od 6 lat Centrum rozszerzyło zakres działania, zajmujemy się oparzeniami i rekonstrukcją u dzieci w wieku od kilku miesięcy do 18 lat. Wykonywane są operacje tj.: rozszczepy podniebienia i wady rozwojowe. Stopień oparzenia dzieci, które do nas trafiają jest różny, od powierzchownych do głębokich, z różną powierzchnią oparzenia. Na szczęście ciężko oparzonych dzieci trafia do nas niewiele.

Jak ważne jest to odpowiednie podejście personelu do tej grupy pacjentów?

– Praca przy małym dziecku z rozległym i głębokim oparzeniem jest dużym obciążeniem psychicznym. Jednak personel medyczny musi pamiętać o tym, aby zapewnić odpowiednie wsparcie, szczególnie tym najmłodszym poszkodowanym, ale również i ich rodzicom. Pomimo tego, że z dziećmi zazwyczaj przebywa ktoś bliski, bardzo często są one zagubione i przestraszone. Dlatego to ciepłe podejście, wyrozumiałość i zainteresowanie jest niezwykle ważne w kontakcie z dziećmi.

"Praca przy małym pacjencie z rozległym i głębokim oparzeniem jest dużym obciążeniem psychicznym" - rozmowa z Joanną Piszczek
mgr Joanna Piszczek, pielęgniarka koordynująca we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, członek Zarządu Stowarzyszenia Naukowego Leczenia Ran, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń

Niewątpliwie, równie ważne jest to, aby wszyscy pacjenci, szczególnie dorośli uczestniczyli w gojeniu tych ran i współpracowali z personelem medycznym?

– Podczas leczenia bardzo ważna jest współpraca na linii pacjent-personel. Niezwykle istotnym jest to, aby oparzony zgłaszał nam swoje dolegliwości, potrzeby i obserwacje. Poszkodowany musi też wiedzieć i stosować się do zaleceń lekarza, aby m.in. po przeszczepie skóry przez 3 doby operowane miejsce nie było narażone na ucisk czy poruszanie. Ponadto powinno mieć ono dostęp powietrza. Niezwykle istotnym jest monitorowanie i odpowiednie zabezpieczenie miejsca operowanego, by nie dopuścić do zakażenia.

Oparzeni wymagają rehabilitacji od pierwszych dni od zdarzenia. Mamy kolejny przykład, bez współpracy pacjent-fizjoterapeuta niczego nie osiągniemy, pacjent musi współpracować z fizjoterapeutą i wykonywać jego polecenia. Ogromny wpływ na proces leczenia ma również żywienie poszkodowanego. Chory musi wiedzieć o konieczności stosowania diety bogatobiałkowej oraz przyjmowania preparatów uzupełniających białko, które jest niezbędne w procesie gojenia ran.

W leczeniu rany oparzeniowej bardzo ważne jest również przestrzeganie zasad aseptyki i lawaseptyki w celu zapobiegania zakażeniom. Dlaczego?

– Zakażenie rany oparzeniowej jest groźnym powikłaniem w leczeniu ran, które wydłuża czas gojenia rany i może wywołać zakażenie ogólne organizmu. Każda rana oparzeniowa jest raną skolonizowaną przez bakterie, natomiast nie w każdej musi rozwinąć się zakażenie. Najbardziej podatne na rozwój zakażenia są oparzenia w których powstała martwica skóry, ponieważ martwe tkanki są idealną pożywką dla drobnoustrojów, takich jak bakterie i grzyby, m.in. Acinetobacter baumani, pseudomonas aeruginosa, staphylococcus aureus czy candida albicans.

Co zrobić, aby do niego nie dopuścić?

– Stosujemy dwie metody leczenia: zachowawcze i chirurgiczne. Wskazaniem do zachowawczego leczenia rany oparzeniowej są oparzenia powierzchowne I i IIa, niektóre oparzenia głębokie pośredniej grubości IIb, a także oparzenia mozaikowe pośredniej grubości. Polega ono na stosowaniu lawaseptyki i antyseptyki, które mają za zadanie zapobiegać gromadzeniu się bakterii, wspomagać oczyszczenie rany, a także zapewnić korzystne środowisko gojenia się rany. Rana zostaje wówczas oczyszczona z tkanek martwych za pomocą dermatomu, noża elektrycznego lub lasera.

Jakie natomiast czynniki świadczą o tym, że należy zastosować oczyszczanie chirurgiczne?

– Chirurgiczne opracowanie rany oparzeniowej jest wskazaniem w III i IV stopniu oparzenia. Poszkodowany narażony jest wtedy na utratę krwi podczas zabiegu, dlatego należy zabezpieczyć go w preparaty krwiopochodne. Każda rana III i IV stopnia po wycięciu martwicy wymaga zamknięcia ubytku przeszczepem skóry. Miejsce do pobrania przeszczepu wcześniej jest przygotowane poprzez ogolenie skóry, umycie i dezynfekcję. Ranę oparzeniową oraz miejsce pobrania przeszczepu natłuszczamy oraz odpowiednio zabezpieczamy, poprzez zastosowanie odpowiednich opatrunków.

"Praca przy małym pacjencie z rozległym i głębokim oparzeniem jest dużym obciążeniem psychicznym" - rozmowa z Joanną Piszczek
mgr Joanna Piszczek, pielęgniarka koordynująca we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, członek Zarządu Stowarzyszenia Naukowego Leczenia Ran, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń

No właśnie, ale zarówno dostępność nowoczesnych opatrunków, jak i ogólnie rynek medyczny w Polsce zmienia się. Dlatego jakie znaczenie ma aktualizacja wiedzy przez personel medyczny?

– Zawód pielęgniarki/pielęgniarza wymaga ciągłego rozwoju zawodowego, poszerzania i pogłębiania wiedzy, jak również doskonalenia umiejętności. Są to kluczowe czynniki, które pozwolą na wykonywanie naszego zawodu zgodnie z najnowszymi standardami. Podnoszenie kwalifikacji poprzez samokształcenie, uczestnictwo w konferencjach i zjazdach naukowych pozwala nam na poznanie nowych metod leczenia, innowacyjnych środków i opatrunków, ale również na niezwykle cenną w naszym zawodzie wymianę doświadczeń.

Oprócz wymiany doświadczeń niewątpliwie ważna jest również współpraca w opiece nad pacjentem. Dlaczego jest ona tak ważna?

– Nasz zespół jest zespołem interdyscyplinarnym, w skład którego wchodzą pielęgniarki, lekarze, rehabilitant, psycholog, sanitariuszki szpitalne. Każdy z nas ma równie ważne zadania do wykonania i jest niezbędny w procesie leczenia chorego. Współpraca w zespole efektywnie wpływa na proces leczenia oparzonych.

Czy zapadł Pani w pamięć jakiś szczególny przypadek, którego leczenie ostatecznie zakończyło się powodzeniem?

– Oparzony, którego zawsze będę miała w swojej pamięci to 13 letni chłopiec, który doznał urazu na skutek rozpalania pieca. Wypadek spowodował bardzo duże okaleczenie ciała, blizny, utratę dłoni, wiele przykurczów. Jednak największy uraz, który pozostanie z Nim na zawsze to uraz psychiczny – problemy z akceptacją siebie i lęk przez otoczeniem. Nasi pacjenci potrzebują ogromnego wsparcia, rozmów, potwierdzenia własnej wartości. W naszym Centrum nad poszkodowanymi czuwa Pani psycholog.

Czy każdemu pacjentowi mogą Państwo pomóc?

– Każdy oparzony traktowany jest indywidualnie. Udzielamy pomocy z zastosowaniem wiedzy i umiejętności zdobywanych od Pana Profesora Jerzego Strużyny oraz podczas udziału w konferencjach i zjazdach naukowych w kraju i za granicą. Nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc, szczególnie poszkodowanym z głębokim, wielonarządowym oparzeniem, w podeszłym wieku i obciążonych chorobami współistniejącymi.

Przeczytaj także: