Lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przeprowadzili innowacyjny zabieg rekonstrukcji piersi z wykorzystaniem tkanki własnej, którą pobrano z brzucha pacjentki. Operacja trwała 8 godzin i zakończyła się powodzeniem.
Innowacyjny zabieg polegał na pobraniu tkanki z podbrzusza, a następnie przeniesieniu jej w obręb klatki piersiowej. Operacja wymagała ogromnej precyzji i przyniosła zadowalający efekt.
Rekonstrukcja piersi z własnych tkanek
W celu przeprowadzenia zabiegu, szpital w Łodzi zaprosił dr Łukasza Ulatowskiego, chirurga plastycznego z Warszawy, jednego z niewielu specjalistów w dziedzinie rekonstrukcji z wykorzystaniem tkanek własnych. Dr Ulatowski wyjaśnia, że podczas operacji tkanki zostały pobrane z podbrzusza, a następnie przeniesione w obręb klatki piersiowej. Cały płat pobierany jest wraz z tkanką podskórną, ale bez mięśnia. Specjalista wyjaśnia, że aby tkanki przeżyły, konieczne jest pobranie fragmentu naczynia.
Dr Piotr Pluta z Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Chorób Piersi w ICZPM, dodaje, że aby z pomocą płata brzusznego odbudować pierś, należy wykonać mikrozespolenia w klatce piersiowej. Dzięki temu, że płat pobierany jest na szypule naczyniowej, która jest odcinana, uraz powłok jamy brzusznej jest dużo mniejszy.
Operacja wymagała ogromnej precyzji
Metoda, której podjęto się w ICZMP, jest skomplikowana, droga i obarczona dużym ryzykiem – wyjaśniają eksperci. Prof. Marek Zadrożny, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Chorób Piersi w ICZMP, dodaje, metoda jest nowoczesna, ale bardzo trudna, ponieważ wymaga zespolenia mikro-naczyniowego. Zabieg trwał 8 godzin. Specjaliści podkreślają, że operacja była skomplikowana i wymagała ogromnej precyzji.
– To są naczynia kilkumilimetrowe. Zespolenia tego typu są nie do wykonania w zwykłych okularach, wymagany jest mikroskop, specjalne narzędzia, no i oczywiście umiejętności – wyjaśnia dr Pluta.
Rekonstrukcje z implantem zakończyły się niepowodzeniem
Pacjentka w 2012 r. przeszła zabieg mastektomii z powodu nowotworu. Następnie leczona była chemioterapią i radioterapią. Dwukrotnie przeszła zabieg rekonstrukcji piersi za pomocą implantu, które zakończyły się niepowodzeniem. Naświetlenia uszkodziły skórę, a rany po wszczepieniu implantów nie goiły się.
– To dlatego, że naświetlane tkanki nie mają swojej elastyczności. Nie mogą być rozprężone za pomocą ekspanderów. Poza tym, zmienia się ukrwienie tych tkanek. Często dochodzi do zjawiska martwicy skóry, martwicy mięśni i u połowy pacjentek naświetlanych, ten efekt jest niezadowalający – wyjaśnia prof. Marek Zadrożny.
Zabieg w ICZMP dał pacjentce nową pierś, która zachowuje się naturalnie – rośnie, jeżeli pacjentka przytyje i zmniejsza się, jeżeli schudnie.
Źródła: lodz.tvp.pl, radiolodz.pl
Przeczytaj także: Odleżyny – jak je rozpoznać i zapobiegać we wczesnych stadiach?