W Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie lekarze wykonali zabieg usunięcia nowotworu naciekającego na żuchwę z jednoczesną rekonstrukcją kością strzałkową. „Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo jest to operacja wykonywana w wielu polskich szpitalach, ale w niewielu wykonuje się indywidualny przymiar żuchwy wydrukowany na drukarce 3D” – wskazała placówka.
Zabieg odbył przeprowadzili lekarze z Oddziału Otolaryngologii Szpitala Czerniakowskiego pod kierownictwem prof. Wojciecha Kukwy. Podczas operacji specjaliści usunęli nowotwór naciekający na żuchwę i przeprowadzili jednoczasową rekonstrukcję kością strzałkową. Chirurgiczne, indywidualne planowanie, zostało przygotowane przez polską firmę. Dzięki wsparciu nowoczesnej technologii nowa żuchwa operowanej pacjentki jest dokładnym odwzorowaniem starej.
– Zyskuje pacjent, a my jesteśmy dumni z naszych lekarzy. Gratulujemy całemu zespołowi! – czytamy na Facebooku Szpitala.
Technologia 3D może zrewolucjonizować medycynę
Eksperci przewidują, że już w przeciągu najbliższych kilku lat druk 3D będzie coraz częściej wykorzystywany w medycynie. Technologia ta oferuje rozwiązania, które skutecznie wspierają specjalistów w wykonywaniu operacji twarzoczaszki, ale tak naprawdę może sprawdzić się w każdej specjalizacji.
– Obecnie można rozgraniczyć pewne grupy. Pierwsza to wyroby zewnętrzne dla pacjentów, czyli np. usztywniacze, ortezy, protezy. To jest coś, czym ja się zajmuję wraz z moim zespołem. Skanujemy w 3D kończynę, lub np. brakującą kończynę jeżeli ktoś jest po amputacji, wytwarzamy wówczas uzupełnienie protetyczne. Wytwarzamy też usztywniającą lub korygującą ortezę czy to w przypadku złamań, czy w przypadku schorzeń długotrwałych, jak mózgowe porażenie dziecięce – i tego typu rzeczy wytwarza się relatywnie najłatwiej, bo z polimerów na nisko kosztowych drukarkach 3D – opisał – wskazuje dr hab. inż. Filip Górski, prof. Politechniki Poznańskiej.
Coraz częściej 3D jest również stosowane jako pomoc śródoperacyjna i operacyjna.Jak wyjaśnił dr Górski – drukowane są np. fragmenty chrząstki, kości lub szablon – które mają pomóc lekarzowi przed lub w trakcie operacji. Takie elementy również można wytworzyć z polimerów, a następnie należy je wysterylizować i zabrać na salę operacyjną.
– Największym wyzwaniem jest drukowanie bezpośrednie tzw. implantów szytych na miarę, czyli to, co faktycznie wszczepia się pacjentowi, już najczęściej z materiałów metalicznych – wskazał specjalista.
Źródła: facebook.com/szpitalczerniakowskispzo, forumleczeniaran.pl