W Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. A. Mielęckiego w Katowicach przeprowadzono pierwsze w Polsce, a nawet na świecie, operacje wad ortognatycznych przy użyciu mikrometrycznej nawigacji – poinformowała kierownik Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej, prof. Iwona Niedzielska. Wykorzystanie tej techniki pozwala uzyskać jak najlepszy efekt zabiegu i poprawić jakość życia pacjentów.
Podczas konferencji prasowej prof. Iwona Niedzielska podkreśliła, że mikrometryczna nawigacja jest tania i dostępna, a ponadto wspomaga zabieg operacyjny w taki sposób, chirurg, nie ma żadnych wątpliwości jak przeciąć szczękę, rozszczepić żuchwę i jak odłamy przesuwać względem siebie.
Tania i dostępna technika
Do operacji przy użyciu mikrometrycznej nawigacji kwalifikowani są pacjenci z wadami ortognatycznymi twarzoczaszki, których nie należy leczyć ortodontycznie, chociaż w pewnych przypadkach lekarze podejmują się wysuwania/cofania zębów do wzajemnego kontaktu. Taka metoda sprawia jednak, że nie poprawiają się ryzy twarzy i proporcje kości. Bardzo często również nie ustępują zaburzenia czynnościowe, a wręcz mogą się pogłębiać.
– Stworzona technika jest przede wszystkim tania, dostępna dla każdego przeciętnego Polaka i człowieka na świecie, gdzie lekarz jest dostępny na każdym etapie. Nawigację można stworzyć w każdym laboratorium, na najtańszych drukarkach 3D – wyjaśnia specjalistka z katowickiego szpitala.
Ekspertka dodaje, że dotychczas w laboratoriach produkowane były porównywalne systemy, jednak koszt, jaki ponosi pacjent, jest bardzo wysoki, a rola lekarza w tworzeniu technik – minimalna.
– Dzisiaj po raz pierwszy czuję się bezpieczna na bloku operacyjnym. Do tej pory na całym świecie są świetne programy, które potrafią symulować takie zabiegi, ale ostatecznie kończy się na wykonywaniu płytek śródoperacyjnych, które niestety mają wady – wskazuje prof. Niedzielska.
Wykonanie zabiegu z precyzją do mikrometra
Płytki śródoperacyjne, w porównaniu do nowej nawigacji, nie biorą pod uwagę, że ruchoma szczęka i żuchwa nie jest w stanie, przez płytki ulokowane między zębami, pokazać, w jaki sposób można szczękę ustabilizować i znaleźć jej idealne położenie.
– My wyeliminowaliśmy ruchomość podstawy, względem której stabilizujemy nowe ułożenie szczęki. Czyli ta nowa pozycja chirurgicznie przestawianej szczęki jest idealnie spozycjonowana względem projektu. Tej pozycji nie dało się jak dotąd osiągnąć metodami używanymi wcześniej w zabiegach – podkreśla szef laboratorium Ortolabs, Tomasz Janikowski.
Dzięki drukarce 3D można stworzyć nawigator (pozycjoner), co pozwala lekarzowi na wykonanie zabiegu z precyzją do mikrometra. Jak wskazał Tomasz Janikowski – wynika to z dokładności tomografii komputerowej. „Z taką dokładnością, jaką jest wykonana, można wykonać projekt, i z taką samą dokładnością można wykonać pozycjoner” – dodaje ekspert.
W katowickim szpitalu operacje wad ortognatycznych wykonuje się na NFZ z powodów estetycznych, a także by poprawić jakość życia pacjentów. Wady te powodują bowiem zaburzenia czynnościowe, oddychania, a także dysfunkcję stawów. Chorzy mierzą się również z problemami żucia i jedzenia oraz bezdechami sennymi.
– Wcześniej miałam za wąskie podniebienie, wysuniętą szczękę, a zęby górne były na równi z zębami dolnymi. Nie byłam tego świadoma, że można lepiej oddychać czy gryźć. Teraz czuję się super, mogę się uśmiechać i czuję się coraz bardziej pewna siebie – powiedziała Katarzyna Mizia, która miała przeprowadzoną operację w listopadzie 2023 r.
Źródło: PAP