Świętokrzyskie Centrum Onkologii informuje, że przeprowadza nowe zabiegi z zakresu chirurgii rekonstrukcyjnej z wykorzystaniem odległych przeszczepów tkankowych z zespoleniami mikronaczyniowymi. Operacje wykonywane są u pacjentów z zaawansowanymi nowotworami jamy ustnej i gardła.
Specjaliści w Klinice Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi Świętokrzyskiego Centrum Onkologii z pomocą nowych zabiegów ratują życie pacjentom z nowotworami w rejonie głowy i szyi, u których konieczne są rozległe amputacje i rekonstrukcje. Prof. Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, wyjaśnia, że radykalne leczenie nowotworów wiąże się z okaleczeniem, w tym przypadku widocznym – obejmującym rejon twarzy i szyi. Narzędzia i działania, które wdrożono w ŚCO pozwalają jednak uzupełnić tę radykalność.
W ŚCO odbyły się już pierwsze zabiegi rekonstrukcyjne
Specjaliści ŚCO w przeciągu dwóch miesięcy przeprowadzili cztery operacje rekonstrukcji z pomocą odległych przeszczepów z zespoleniami mikronaczyniowymi.
2 lutego br. zabieg odbył się u pacjenta z rakiem dna jamy ustnej naciekającym żuchwę po lewej stronie z przerzutami do węzłów chłonnych. Dr n.med. Sławomir Okła, specjalista otorynolaryngolog, kierownik Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi ŚCO, podkreśla, że u pierwszego chorego konieczne było usunięcie ponad połowy żuchwy, a także bardzo dużej części dna jamy ustnej i błony śluzowej policzka oraz wargi dolnej.
Drugą operację przeprowadzono 18 lutego br. u pacjentki z rakiem migdałka podniebnego prawego ze wznową po radio-chemioterapii. Podczas zabiegu usunięto migdałek wraz z całą boczną ścianą gardła środkowego i fragmentem podniebienia miękkiego. Nieuniknione było również radykalne usunięcie węzłów chłonnych na szyi po prawej stronie z zaoszczędzeniem wszystkich nerwów, naczyń i mięśnia mostkowo- obojczykowo-sutkowego. Chirurdzy wskazują, że ich działania dodatkowo utrudniało osłabienie tkanek po przebytych naświetleniach. Dr Okła wyjaśnia, że zabieg był bardzo rozległy, jednak dał chorej o wiele lepszą jakość życia.
Metoda rekonstrukcji z pomocą odległych przeszczepów daje chorym szansę na powrót do prawidłowej funkcji i wyglądu. Pierwszy zoperowany pacjent opuścił szpital po 3 tygodniach, a pacjentka – po 10 dniach. Pacjenci mogą normalnie funkcjonować.
Wycięcie nowotworu nie musi wiązać się z maksymalnym zaoszczędzeniem tkanek
W obu przypadkach, ze względu na rozmiar ubytków tkanek, rekonstrukcja z użyciem uszypułowanego płata piersiowego (skórno-mięśniowego płata pobranego wraz z zachowanymi własnymi naczyniami krwionośnymi) była niemożliwa. Dlatego, jak wyjaśnia dr Okła, użyty został płat udowy, czyli fragment skóry z powięzią uszypułowanego na naczyniach krwionośnych: tętnicy i dwóch naczyniach żylnych.
– Te naczynia poprzez połączenie na szyi do tętnicy i żyły twarzowej pozwoliły na przywrócenie ukrwienia dla płata i zapewniły dobre gojenie. U pacjenta zastosowano również płytę tytanową do odtworzenia kości żuchwy – podkreśla ekspert.
Podczas zabiegów rekonstrukcji specjaliści wykorzystali mikroskop z możliwością obrazowania naczyń użyciem fluorescencji oraz z równoległym podłączeniem podglądu asystenckiego, tak by w jednym mikroskopie mogły operować dwie osoby siedzące po dwóch stronach stołu. Operacja trwa około 12 godzin i angażuje dwa zespoły chirurgów, instrumentariuszy i zespół anestetyczny.
– Tutaj mamy najlepszą zasadę w onkologii: jedna osoba resekuje, a druga rekonstruuje. Jest zespół dwóch liderów. Chirurg, który wycina nowotwór, nie musi iść na kompromis, żeby zaoszczędzić jak najwięcej tkanek, a więc wziąć mniejszy margines czyli ryzykować nieradykalność. Ponieważ możemy dobrać więcej pasujących tkanek z miejsc odległych, wzrasta szansa na radykalność. Wtedy też szanse na wyleczenie pacjenta są dużo większe – zaznacza dr Okła.
Przygotowanie zespołu do wykonywania rekonstrukcji z odległym przeszczepem trwało 3 lata
Pacjenci, którzy wymagali rekonstrukcji z pomocą przeszczepu tkankowego pobranego z miejsc odległych, do tej pory nie mogli być leczeni w ŚCO ze względu na brak odpowiednich narzędzi i specjalistów z dziedziny chirurgii naczyniowej. W Polsce funkcjonuje tylko kilka ośrodków, które zajmują się rekonstrukcjami tego typu, co sprawia, że pacjenci długo czekają na zabieg. Dr Okła podkreśla, że w ŚCO udało się jednak wyszkolić ludzi, a dzięki władzom województwa zakupić sprzęt.
Przygotowanie zespołu trwało około 3 lata – lekarze zagłębiali wiedzę na temat rekonstrukcji z wykorzystaniem zespoleń mikronaczyniowych w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Lublinie, pod okiem wybitnych specjalistów. Dr Okła wyjaśnia, że tego typu zabiegi wymagają perfekcyjnej znajomości anatomii miejsca, z którego pobierany jest fragment tkanek do późniejszej rekonstrukcji. Istotne naczynia muszą zostać zachowane, by zaopatrzyć dany region.
– Musimy też wiedzieć, który region da się w ten sposób pobrać, jakie są jego granice i jak znaleźć naczynia krwionośne, które trzeba bezwzględnie zaoszczędzić. Bo inaczej, nawet jeśli podłączymy te naczynia, a one będą gdzieś uszkodzone, te tkanki nie będą odżywiane i nie mają szans na przeżycie. Jest to ogromne wyzwanie – tłumaczy dr Okła.
Ekspert dodaje, że do połączenia wypreparowanych naczyń niezbędny jest również ogrom sprzętu, narzędzia mikrochirurgiczne. Wdrożenie nowych technik w ŚCO było możliwe dzięki dofinansowaniu zakupu narzędzi przez Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego na kwotę ponad 435 tys. zł, w tym dofinansowanie UE wyniosło ponad 373 tys. zł. Wartość całego sprzętu do operacji z mikrozespoleniami naczyniowymi to ponad 1,2 mln zł, w tym sam mikroskop kosztował 750 tys. zł.
Źródło: Świętokrzyskie Centrum Onkologii
Przeczytaj także: GUMed: operacja korekty przedramienia z wykorzystaniem wirtualnego modelowania i druku 3D
Przeczytaj bezpłatnie pokrewny artykuł w czasopiśmie „Chirurgia Plastyczna i Oparzenia”:
Zastosowanie autogenicznych przeszczepów skórnych w pełnym ubytku. Opis przypadku