Naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) w Olsztynie opracowali i opatentowali opatrunek z zawartością prodigiozyny, który ma silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Wynalazek mógłby służyć w miejscach, gdzie nie ma możliwości dezynfekcji rany, np. podczas działań wojennych.
Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej (UPRP) udzielił patentu na ten wynalazek. „To przełom w opatrywaniu ran” – podkreślono w komunikacie UPRP.
Prodigiozyna hamuje wzrost bakterii Gram-dodatnich
Prodigiozyna to krwistoczerwony pigment nierozpuszczalny w wodzie. Substancję wytwarza bakteria Serratia marcescens, czyli pałeczka krwawa. Prof. Sławomir Ciesielski z Katedry Biotechnologii w Ochronie Środowiska na Wydziale Geoinżynierii w UWM już ponad 10 lat temu zainteresował się prodigiozyną.
– Interesowało mnie wówczas to, że ten barwnik wiąże się specyficznie z DNA komórek nowotworowych, przez co może być potencjalnym lekiem na raka. Wtedy jednak dowiedziałem się, że prodigiozyna ma również silne właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne. W szczególności zainteresowało mnie to, że hamuje wzrost bakterii Gram-dodatnich – wyjaśnia prof. Ciesielski. – Prodigiozyna hamuje namnażanie się bakterii gronkowca, a nawet je niszczy. Ta jej właściwość natchnęła nas pomysłem opracowania opatrunku z dodatkiem prodigiozyny – dodaje ekspert.
W 2019 r. prof. Ciesielski złożył wniosek do Urzędu Patentowego RP, a jesienią ubiegłego roku otrzymał patent na „Sposób wytwarzania prodigiozyny i zastosowanie jej do tworzenia bariery antybakteryjnej materiałów opatrunkowych”.
Gronkowiec złocisty nie rozwija się na opatrunkach z prodigiozyną
Zespół naukowców pod kierunkiem prof. Ciesielskiego skorzystał ze wsparcia Inkubatora Innowacyjności, programu realizowanego na UWM przez Centrum Innowacji i Transferu Technologii, by opracować sposób funkcjonowania i wiązania wydzielonych frakcji prodigiozyny z opatrunkiem. Eksperci wykonali próby posiewu bakterii, które wykazały, że gronkowiec złocisty i skórny nie rozwijał się na opatrunkach z prodigiozyną.
Prof. Ciesielski wyjaśnił, że opatrunki z zawartością tej substancji mogą być szczególnie przydatne w miejscach, gdzie nie ma możliwości szybkiego oczyszczenia rany, np. w warunkach terenowych, a szczególnie podczas działań wojennych.
– W takich ranach już po kilku godzinach mogą rozwinąć się gronkowce, co bardzo utrudni ich leczenie, a w skrajnych wypadkach może nawet doprowadzić do zakażenia całego organizmu i śmierci rannego. Stosowanie alternatywnych związków antybakteryjnych jest aktualnie ważne również ze względu na problem antybiotykooporności. Na rynku, w niedługim czasie, będą dominować leki antybakteryjne, na które patogeny nie wykształciły jeszcze oporności – wyjaśnia prof. Ciesielski.
Naukowcy planują obecnie przetestowanie wynalazku w warunkach zbliżonych do naturalnych. Trwają również poszukiwania partnera, który mógłby się zająć wdrożeniem opatrunku do masowej produkcji.
Źródło: Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej