W ostatnim czasie w kilku już krajach coraz częściej odnotowuje się przypadki hospitalizacji dzieci, których objawy wskazywałyby na chorobę Kawasakiego. Jednak jak wykazały testy, niektóre z nich są zakażone również koronawirusem. Co to może oznaczać?
Wśród głównych symptomów choroby Kawasakiego wymienia się gorączkę przekraczającą 38 stopni Celsjusza, która utrzymuje się dłużej niż pięć dni, wysypkę, łuszczenie się naskórka, przekrwione spojówki, zaczerwienione i popękane wargi, intensywnie czerwony język, powiększone węzły chłonne, a także wymioty i biegunkę. Najczęściej dotyka ona dzieci do piątego roku życia.
– Jest bardzo rzadkim zespołem zapalnym, a przyczyna tej choroby nie jest znana – tłumaczy Stephen Powis, dyrektor medyczny brytyjskiej służby zdrowia.
Apel brytyjskich lekarzy
Jak alarmują szefowie brytyjskiej służby zdrowia, symptomy występujące u najmłodszych pojawiają się również u dzieci niezakażonych COVID-19. Dlatego według nich, oprócz koronawirusa u tej grupy pacjentów może rozprzestrzeniać się dodatkowo inny groźny patogen. Pomimo tego, że brytyjscy lekarze uspokajają, że na razie nie ma powodów do paniki, to podkreślają jednak, aby uważnie obserwować swoje dzieci.
– Trudno tu mówić o jakichś doświadczeniach, to jest nowe. Natomiast jeżeli by rokowanie było podobne jak w chorobie Kawasakiego, to również należy się spodziewać poważnego przebiegu – ocenił dr hab. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
U większości dzieci z chorobą Kawasaki potwierdzono koronawirusa
Jak wynika z testów na obecność koronawirusa przeprowadzonych u dzieci z ciężkim przebiegiem choroby Kawasakiego w Wielkiej Brytanii, większość z nich potwierdziła zakażenie. Zdarzyły się również przypadki śmiertelne. Zakażenie koronawirusem i symptomy wskazujące na chorobę Kawasakiego odnotowano również u 15 nowych przypadków w Nowym Jorku.
Dr Jacek Gleba, internista, pediatra zwrócił uwagę, że „na dzień dzisiejszy nie znaleziono faktu realnie potwierdzającego, że chorujemy na koronawirusa i potem mamy rozwój zespołu Kawasaki.”
WHO o najnowszych doniesieniach
Dr Maria Van Kerkhove ze Światowej Organizacji Zdrowia zaapelowała o to, by lekarze z całego świata byli uważni i na bieżąco zbierali informacje o najmłodszych pacjentach, aby lepiej zrozumieć, co się z nimi dzieje, a co za tym idzie lepiej pokierować ich leczeniem.
Przebieg choroby Kawasakiego zazwyczaj trwa kilka dni. U części pacjentów dochodzi również do zniekształcenia naczyń wieńcowych. Jak wyjaśnił prof. Jacek Wysocki, specjalista pediatrii i chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, może to oznaczać „chorobę niedokrwienną serca, krótko mówiąc zawał, czy dusznicę bolesną w bardzo młodym wieku”.
Chorobę Kawasakiego średnio wykrywa się u ok. 10/100 tys. dzieci
Prof. Jacek Wysocki dodał, że przypadki tej choroby występują również w Polsce, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym.
– Także na moim oddziale takie dziecko dzisiaj jest, one się zdarzają, ale nie ma tej korelacji z zespołem COVID-19 – potwierdził.
Choroba Kawasaki nie jest zakaźna
Profesor Marek Sanak z Zakładu Diagnostyki Biochemicznej i Molekularnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie tłumaczy, że choroba Kawasaki nie jest zakaźna. Jest nieprawidłową reakcją komórek odpornościowych na własny organizm.
Źródło: Fakty TVN
Przeczytaj także: Owrzodzenia genitalne w przebiegu chorób wenerycznych