Test
Przy zielonogórskim szpitalu ruszyła budowa ośrodka terapii hiperbarycznej, dzięki któremu pacjenci będą mogli odzyskać słuch, uniknąć amputacji, jak również wyleczyć niegojące się rany. Dotychczas w tym regionie nie działał żaden tego typu ośrodek. Zakończenie budowy planowane jest na jesień tego roku.
Jak dotąd, pacjenci zielonogórskiego szpitala u których zaleca się tego rodzaju terapię, transportowani są karetką do Poznania lub Wrocławia. Część pacjentów musi dotrzeć na zabiegi we własnym zakresie. Pomimo tego, że terapia jest uciążliwa i polega na cyklu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu sesji przyjmowanych nieprzerwanie raz na dobę, zabiegi są bezbolesne.
Terapię w komorze hiperbarycznej stosuje się w leczeniu trudno gojących się ran, zapaleń kości, zakażeń beztlenowcami, jak również w przypadku ciężkich zatruć tlenkiem węgla.
– Niestety, często jesteśmy świadkami ludzkich dramatów. Pacjenci z Lubuskiego rezygnują z przyjazdu do Poznania. Nie leczą się, bo nie stać ich na opłacenie hotelu lub codziennych podróży – zwrócił uwagę dr n. med. Maciej Naskręt, szef Wielkopolskiego Centrum Terapii Hiperbarycznej, który pomaga w organizacji zielonogórskiego ośrodka.
Wielkopolskie Centrum rocznie przyjmuje kilkaset mieszkańców z woj. Lubuskiego
Nowy ośrodek zostanie dobudowany do budynku pulmonologii zielonogórskiego szpitala. W ośrodku zostanie zatrudniona specjalistyczna kadra. Komora hiperbaryczna była już w Polsce wykorzystywana m.in. w odzyskaniu słuchu ciężko rannych policjantów podczas akcji w Magdalence czy turystów po zamachu terrorystycznym w Tunezji.
– Leczenie w komorze hiperbarycznej, nie jest terapią eksperymentalną, a procedurą uznaną w światowej medycynie, którą wdraża się w przypadku wielu chorób. Zabiegi są refundowane przez NFZ. Spółka nie wykonuje komercyjnych usług – zaznaczył dr Naskręt.
Na czym polega działanie komory hiperbarycznej?
W takiej komorze ciśnienie jest dużo wyższe od atmosferycznego. Terapia tlenem hiperbarycznym obecnym w komorze polega na wdychaniu 100-procentowego tlenu. W kontakcie z niedokrwionymi i niedotlenionymi tkankami i narządami przyśpiesza on gojenie ran, poprawia krążenie krwi, wspomaga odporność, działa bakteriobójczo i zmniejsza obrzęki tkanek.
– Mówimy o realnej medycynie, a nie o zabiegach upiększających. Nie jesteśmy salonem urody, który kusi, że wyleczy zmarszczki, cellulit i poczujemy się 20 lat młodsi. Nasi pacjenci nieczęsto przechodzą dramaty. To są dzieci z urwanymi przez petardy palcami, dyrygent, który stracił słuch, czy mężczyzna, który walczy, by nie stracić nogi z powodu stopy cukrzycowej – powiedział dr n.med. Maciej Naskręt.
Źródło: zielonagora.wyborcza.pl
Przeczytaj także: Komora hiperbaryczna nie dla wszystkich
