„Praca pielęgniarki polega na codziennym czuwaniu nad stanem pacjenta, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Nasza całodobowa opieka to nie tylko pomoc w spożywaniu posiłków, toaleta, podawanie leków czy zmiany opatrunków, ale również rozmowa z pacjentem, której niejednokrotnie chorzy bardzo potrzebują” – zaznaczyła w rozmowie z Forum Leczenia Ran mgr Joanna Piszczek, pielęgniarka koordynująca we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, członek Zarządu Stowarzyszenia Naukowego Leczenia Ran, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń.
Forum Leczenia Ran, Natalia Janus: Jak długo pracuje Pani w zawodzie pielęgniarki? Czy z Pani perspektywy oparzeniowe są szczególnie trudnymi w leczeniu ranami?
Mgr Joanna Piszczek – We Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej pracuję na stanowisku pielęgniarki koordynującej 9 lat, natomiast z pielęgniarstwem związana jestem od 21 lat.
W naszym ośrodku zajmujemy się głównie leczeniem ran oparzeniowych, również ran przewlekłych tj.: odleżyna, stopa cukrzycowa, ale także m.in. chorobą Fourniera i zespołem Lyella. Oparzenia dotyczą z reguły powłok ciała, ale także dróg oddechowych. Trafiają do nas poszkodowani w różnym wieku oraz stanie, w zależności od źródła urazu, dynamiki i czasu działania źródła oparzenia. Leczenie ran oparzeniowych jest długim i złożonym procesem, który niekiedy trwa wiele tygodni, a nawet miesięcy.
Dla tych pacjentów szpital staje się wtedy drugim domem? Dlaczego więc praca pielęgniarek jest kluczowa na oddziale?
– Nasza praca polega na codziennym czuwaniu nad stanem pacjenta, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Nasza całodobowa opieka to nie tylko pomoc w spożywaniu posiłków, toaleta, podawanie leków różnymi drogami czy zmiany opatrunków, ale również rozmowa z pacjentem, której niejednokrotnie chorzy bardzo potrzebują.
Mówimy tu nie tylko o dorosłych, bo przecież do Wschodniego Centrum trafiają również dzieci?
– Od 6 lat Centrum rozszerzyło zakres działania, zajmujemy się oparzeniami i rekonstrukcją u dzieci w wieku od kilku miesięcy do 18 lat. Wykonywane są operacje tj.: rozszczepy podniebienia i wady rozwojowe. Stopień oparzenia dzieci, które do nas trafiają jest różny, od powierzchownych do głębokich, z różną powierzchnią oparzenia. Na szczęście ciężko oparzonych dzieci trafia do nas niewiele.
Jak ważne jest to odpowiednie podejście personelu do tej grupy pacjentów?
– Praca przy małym dziecku z rozległym i głębokim oparzeniem jest dużym obciążeniem psychicznym. Jednak personel medyczny musi pamiętać o tym, aby zapewnić odpowiednie wsparcie, szczególnie tym najmłodszym poszkodowanym, ale również i ich rodzicom. Pomimo tego, że z dziećmi zazwyczaj przebywa ktoś bliski, bardzo często są one zagubione i przestraszone. Dlatego to ciepłe podejście, wyrozumiałość i zainteresowanie jest niezwykle ważne w kontakcie z dziećmi.
Niewątpliwie, równie ważne jest to, aby wszyscy pacjenci, szczególnie dorośli uczestniczyli w gojeniu tych ran i współpracowali z personelem medycznym?
– Podczas leczenia bardzo ważna jest współpraca na linii pacjent-personel. Niezwykle istotnym jest to, aby oparzony zgłaszał nam swoje dolegliwości, potrzeby i obserwacje. Poszkodowany musi też wiedzieć i stosować się do zaleceń lekarza, aby m.in. po przeszczepie skóry przez 3 doby operowane miejsce nie było narażone na ucisk czy poruszanie. Ponadto powinno mieć ono dostęp powietrza. Niezwykle istotnym jest monitorowanie i odpowiednie zabezpieczenie miejsca operowanego, by nie dopuścić do zakażenia.
Oparzeni wymagają rehabilitacji od pierwszych dni od zdarzenia. Mamy kolejny przykład, bez współpracy pacjent-fizjoterapeuta niczego nie osiągniemy, pacjent musi współpracować z fizjoterapeutą i wykonywać jego polecenia. Ogromny wpływ na proces leczenia ma również żywienie poszkodowanego. Chory musi wiedzieć o konieczności stosowania diety bogatobiałkowej oraz przyjmowania preparatów uzupełniających białko, które jest niezbędne w procesie gojenia ran.
W leczeniu rany oparzeniowej bardzo ważne jest również przestrzeganie zasad aseptyki i lawaseptyki w celu zapobiegania zakażeniom. Dlaczego?
– Zakażenie rany oparzeniowej jest groźnym powikłaniem w leczeniu ran, które wydłuża czas gojenia rany i może wywołać zakażenie ogólne organizmu. Każda rana oparzeniowa jest raną skolonizowaną przez bakterie, natomiast nie w każdej musi rozwinąć się zakażenie. Najbardziej podatne na rozwój zakażenia są oparzenia w których powstała martwica skóry, ponieważ martwe tkanki są idealną pożywką dla drobnoustrojów, takich jak bakterie i grzyby, m.in. Acinetobacter baumani, pseudomonas aeruginosa, staphylococcus aureus czy candida albicans.
Co zrobić, aby do niego nie dopuścić?
– Stosujemy dwie metody leczenia: zachowawcze i chirurgiczne. Wskazaniem do zachowawczego leczenia rany oparzeniowej są oparzenia powierzchowne I i IIa, niektóre oparzenia głębokie pośredniej grubości IIb, a także oparzenia mozaikowe pośredniej grubości. Polega ono na stosowaniu lawaseptyki i antyseptyki, które mają za zadanie zapobiegać gromadzeniu się bakterii, wspomagać oczyszczenie rany, a także zapewnić korzystne środowisko gojenia się rany. Rana zostaje wówczas oczyszczona z tkanek martwych za pomocą dermatomu, noża elektrycznego lub lasera.
Jakie natomiast czynniki świadczą o tym, że należy zastosować oczyszczanie chirurgiczne?
– Chirurgiczne opracowanie rany oparzeniowej jest wskazaniem w III i IV stopniu oparzenia. Poszkodowany narażony jest wtedy na utratę krwi podczas zabiegu, dlatego należy zabezpieczyć go w preparaty krwiopochodne. Każda rana III i IV stopnia po wycięciu martwicy wymaga zamknięcia ubytku przeszczepem skóry. Miejsce do pobrania przeszczepu wcześniej jest przygotowane poprzez ogolenie skóry, umycie i dezynfekcję. Ranę oparzeniową oraz miejsce pobrania przeszczepu natłuszczamy oraz odpowiednio zabezpieczamy, poprzez zastosowanie odpowiednich opatrunków.
No właśnie, ale zarówno dostępność nowoczesnych opatrunków, jak i ogólnie rynek medyczny w Polsce zmienia się. Dlatego jakie znaczenie ma aktualizacja wiedzy przez personel medyczny?
– Zawód pielęgniarki/pielęgniarza wymaga ciągłego rozwoju zawodowego, poszerzania i pogłębiania wiedzy, jak również doskonalenia umiejętności. Są to kluczowe czynniki, które pozwolą na wykonywanie naszego zawodu zgodnie z najnowszymi standardami. Podnoszenie kwalifikacji poprzez samokształcenie, uczestnictwo w konferencjach i zjazdach naukowych pozwala nam na poznanie nowych metod leczenia, innowacyjnych środków i opatrunków, ale również na niezwykle cenną w naszym zawodzie wymianę doświadczeń.
Oprócz wymiany doświadczeń niewątpliwie ważna jest również współpraca w opiece nad pacjentem. Dlaczego jest ona tak ważna?
– Nasz zespół jest zespołem interdyscyplinarnym, w skład którego wchodzą pielęgniarki, lekarze, rehabilitant, psycholog, sanitariuszki szpitalne. Każdy z nas ma równie ważne zadania do wykonania i jest niezbędny w procesie leczenia chorego. Współpraca w zespole efektywnie wpływa na proces leczenia oparzonych.
Czy zapadł Pani w pamięć jakiś szczególny przypadek, którego leczenie ostatecznie zakończyło się powodzeniem?
– Oparzony, którego zawsze będę miała w swojej pamięci to 13 letni chłopiec, który doznał urazu na skutek rozpalania pieca. Wypadek spowodował bardzo duże okaleczenie ciała, blizny, utratę dłoni, wiele przykurczów. Jednak największy uraz, który pozostanie z Nim na zawsze to uraz psychiczny – problemy z akceptacją siebie i lęk przez otoczeniem. Nasi pacjenci potrzebują ogromnego wsparcia, rozmów, potwierdzenia własnej wartości. W naszym Centrum nad poszkodowanymi czuwa Pani psycholog.
Czy każdemu pacjentowi mogą Państwo pomóc?
– Każdy oparzony traktowany jest indywidualnie. Udzielamy pomocy z zastosowaniem wiedzy i umiejętności zdobywanych od Pana Profesora Jerzego Strużyny oraz podczas udziału w konferencjach i zjazdach naukowych w kraju i za granicą. Nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc, szczególnie poszkodowanym z głębokim, wielonarządowym oparzeniem, w podeszłym wieku i obciążonych chorobami współistniejącymi.
Przeczytaj także:
- „W leczeniu ran mikrobiolog powinien być ważnym członkiem zespołu medycznego” – wywiad z dr n. med. Beatą Kowalską-Krochmal
- „Pielęgniarki to przyszłość leczenia ran w Polsce” – wywiad z Anną Mirosz
- „Pielęgniarka w leczeniu ran musi mieć głos w dyskusji i być partnerem w działaniu” – wywiad z Zuzanną Konrady
- „Medycyna to schody ruchome, które jadą w dół. Musimy walczyć, żeby się na nich utrzymać” – rozmowa z dr. n. med. Grzegorzem Krasowskim
- W leczeniu ran potrzebujemy telemedycyny i rozszerzenia kompetencji pielęgniarek – wywiad z prof. Tomaszem Banasiewiczem
- Rany trudno gojące się izolują bardziej niż kwarantanna – wywiad z dr hab. n. med. Markiem Kucharzewskim
- „Niektóre oparzenia są po prostu śmiertelne i żadne metody nie mają szans powodzenia” – rozmowa z dr hab. Anną Chrapustą
- SNLR: stanowisko dot. postępowania z raną podczas epidemii COVID-19
- Stowarzyszenie Naukowe Leczenia Ran – nowe aktywności i konferencje o leczeniu ran