Najczęstsze błędy popełniane przy leczeniu owrzodzenia żylnego [WYWIAD]

Ten tekst przeczytasz w 4 min.

Niewydolność żylna jest schorzeniem naczyń żylnych, podczas którego wskutek niewydolności zastawek żylnych lub przebytej zakrzepicy dochodzi do ich niewydolności i zastoju krwi w okolicy kostek, a następnie powstania owrzodzeń. Jakie błędy popełniamy najczęściej w leczeniu tego typu ran?

Najczęstsze błędy popełniane przy leczeniu owrzodzenia żylnego [WYWIAD]

Jak zwróciła uwagę w wywiadzie dla portalu Forum Leczenia Ran dr n. med. i n. o zdr. Elżbieta Szkiler, specjalistka leczenia ran, przy niewydolności żyły piszczelowej owrzodzenie powstaje na kostce wewnętrznej, natomiast przy niewydolności żyły strzałkowej na kostce zewnętrznej. Prawidłowe prowadzenie leczenia takich ran zazwyczaj nie trwa zbyt długo, jednak każdorazowo wymaga prawidłowo dobranej i prawidłowo założonej kompresji. Ekspertka dodała, iż „owszem, wygojenie owrzodzeń bez zastosowania kompresji jest możliwe, ale jest trudne i długotrwałe”.

Jak dochodzi do powstania owrzodzenia żylnego?

Dr Elżbieta Szkiler podkreśliła, iż w owrzodzeniu na skutek obrzęku dochodzi do degradacji tkanek przez wolne rodniki (ROS, ang. reactive oxygen species) i aktywne metaloproteinazy (MMP) oraz szybkiej kolonizacji drobnoustrojów. Rana, szczególnie w zdegradowanej tkance, może być zakażona już po jednej godzinie od jej powstania, a po kolejnych dwóch godzinach pokryta biofilmem. Tylko prawidłowo dobrane postępowanie – kompresja, dokładne oczyszczanie, preparaty usuwające ROS i MMP, a także zapobiegające rozwojowi drobnoustrojów, zapewnią wygojenie rany.

Kompresjoterapia jest złotym standardem leczenia niewydolności żylnej i owrzodzeń żylnych, redukuje skutecznie obrzęk żylny utrudniający gojenie, usuwa aktywne MMP, redukuje stan zapalny spowodowany wolnymi rodnikami i MMP, ale nie leczy zakażenia. Wieloletnie albo nawracające owrzodzenie, a takich jest niespodziewanie dużo, wymaga poza oczyszczaniem odpowiednio dobranego antyseptyku oraz prawidłowo dobranego i nowoczesnego opatrunku. Nie można skutecznie wyleczyć żadnego owrzodzenia, nie tylko żylnego, jedynie zakrywając go gazą (a to jest dziś stosowane najczęściej). Właśnie na to zwraca uwagę konsensus, który ukazał się w 2021 r. „The Wound Care Pathway” autorstwa C. Dowstett i wsp.” – dodała dr Szkiler.

Dr Szkiler: Największym problemem w leczeniu owrzodzeń jest źle wskazana etiologia

Jak wyjaśniła specjalistka, owrzodzeniami żylnymi standardowo nazywane są wszystkie uszkodzenia w okolicy kostki. A należy wziąć pod uwagę fakt, że większość z nich ma inną etiologię niż żylna. Na kostce mogą wystąpić owrzodzenia w przebiegu RZS, niewydolności tętniczej, zapalenia naczyń skóry czy piodermii. Ale owrzodzenie żylne występuje wyłącznie wówczas, gdy na kończynie znajdują się objawy przewlekłej niewydolności żylnej takie jak hemosyderoza, lipodermatoscleroza, corona phlebactatica.
„Większość owrzodzeń żylnych, szczególnie gojonych długotrwale, jest pokryta włóknikiem i jest sucha. Brak wysięku jest ogromnym problemem, dlatego aby nawilżyć ranę i ułatwić usunięcie włóknika, który jest objawem zakażenia, niezbędne jest stosowanie preparatów antyseptycznych (np. SutriSept®) oraz żeli antyseptycznych takich jak m.in. SutriHeal Forte 5%”.

Jak dodała specjalistka, przyczyną braku wysięku w ranie może być również odwodnienie, dlatego należy te dwa problemy zawsze zróżnicować. Ponadto ważnym problemem i grzechem głównym w leczeniu owrzodzeń żylnych jest brak kompresji i brak aktywności. Dopiero połączenie tych dwóch elementów poprawia pracę pompy mięśniowej, skutecznie przywraca fizjologiczny stan naczyń i wpływa pozytywnie na proces gojenia.

Jakie są inne najczęstsze błędy popełniane przy leczeniu owrzodzenia żylnego?

Poza wspomnianymi wyżej czynnikami, które mają znaczenie w procesie gojenia owrzodzenia żylnego, są również te, które negatywnie wpływają na proces terapeutyczny. Wśród takich kwestii, poza źle wskazaną etiologią choroby (a ta warunkuje prawidłowo prowadzoną opiekę holistyczną) oraz zastosowaniem preparatów nieodpowiednich do ilości wysięku, jest m.in. nieodpowiednio dobrany rodzaj kompresjoterapii, która jak wskazała wcześniej dr Szkiler, jest złotym standardem leczenia niewydolności żylnej i owrzodzeń żylnych, czy zaniechanie przez chorego jakiejkolwiek aktywności fizycznej.

„Poza kompresjoterapią słaborozciągliwą o sile ucisku 40 mmHg dla czystej i niepowikłanej niewydolności żylnej niezwykle ważne jest utrzymanie odpowiedniej aktywności fizycznej. Rekomendowane jest codziennie wykonanie 7000 kroków. Jest to bardzo ważne ze względu na to, że kompresja słaborozciągliwa redukuje obrzęki właśnie w trakcie aktywności, w spoczynku tylko zapobiega ich narastaniu, nie redukując go. W niewydolności żylno-tętniczej natomiast należy zastosować kompresję mocnorozciągliwą o sile ucisku <20 mmHg, która usuwa obrzęk w spoczynku, a w trakcie aktywności tylko zapobiega jego narastaniu. Czyli odwrotnie niż w kompresji słaborozciągliwej”.
Ekspertka dodała, iż kolejnym błędem popełnianym w leczeniu owrzodzenia żylnego jest zaniechanie usuwania niedoborów pokarmowych – białka, wody, mikroelementów i witamin. Ta grupa pacjentów wymaga także wzmocnienia naczyń przez zastosowanie leków z grupy Saponin zawierających Ruszczyk kolczysty, kasztanowiec i inne preparaty ziołowe. Stosuje się je na skórę w postaci żelu i jednocześnie doustnie.

Rola SutriHeal Forte 5% w procesie leczenia owrzodzenia żylnego

Dr Elżbieta Szkiler zaznaczyła, że maść SutriHeal Forte 5% to preparat charakteryzujący się działaniem wszechstronnym. Dzięki zawartości gliceryny i makrogolu penetruje tankę. Dzięki zdolnościom do przerwania Quorum sensing (porozumiewanie enzymatyczne) drobnoustrojów neutralizuje toczące się zakażenie, posiada szerokie spektrum bójcze, w tym również wobec wielolekoopornych bakterii Pseudomonas aeruginosaStaphylococcus aureus MRSA, działa na pleśnie i grzyby drożdżopodobne Candida, penetruje przez płytkę paznokci bez konieczności jej piłowania (a grzybica jest czynnikiem ryzyka zakażeń w owrzodzeniach), a także penetruje przez biofilm, redukując jego grubość.

„Ponadto wspomaga oraz przyspiesza gojenie i epitalizację. Jest wskazany na rany z wysiękiem średnim do dużego. Jego skład zapewnia skuteczne działanie bójcze, nawet przy 50% rozcieńczeniu, a bakteriostatyczne już w stężeniu 12,5%, więc spokojnie można go zastosować na ranę z dużą ilością wysięku, a także w połączeniu z żelem np. SutriSept® Hydrożel. Są też doniesienia o działaniu osteoprotekcyjnym, co oznacza, że preparat działa leczniczo na tkankę kostną”.

Jak podkreśliła specjalistka leczenia ran, zaleca się nałożenie maści SutriHeal Forte 5% na ranę cienką warstwą i zaopatrzenie rany zgodnie z jej stanem nowoczesnym opatrunkiem, który można zmieniać wówczas co dwa dni. „Natomiast zastosowany pod opatrunki gazowe lub włókninowe należy wymienić co najmniej 2 razy dziennie, a czasem częściej. Ma to związek z faktem, iż gaza nie utrzymuje wilgotnego środowiska gojenia, jakie jest niezbędne w procesie terapeutycznym”.

Dr Szkiler dodała, iż SutriHeal Forte 5% zastosowany na rany z małym wysiękiem lub na rany suche nie jest w stanie prawidłowo penetrować tkanki i wówczas może spowodować dalsze wysuszenie łożyska rany. Dlatego tak ważne jest uwzględnienie wymagań kwasów żywicznych i lignanów wchodzących w skład maści.

Materiał powstał we współpracy z firmą Verco.