„Z blizną nam do twarzy” – kobiety z rozszczepem wargi i podniebienia przekonują, że mają prawo do normalnego życia

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

„Z blizną nam do twarzy” to hasło przewodnie kampanii „Rozszczepieni”, w ramach której kobiety urodzone z rozszczepem wargi i podniebienia przekonują, że mają marzenia i ambicje, chcą normalnie żyć i realizować własne plany. „Rozszczep wargi i podniebienia to nie tylko aspekt estetyczny, ale często długie leczenie, mnóstwo przebytych operacji oraz potrzeba terapii” – mówi Anna Grabowska, która urodziła się z taką wadą.

Kampania „Rozszczepieni” to pomysł trzech młodych kobiet: Klaudii, Anny i Karoliny, które pochodzą z różnych krańców Polski. Chociaż różni je wiek, kolor, oczu, wykształcenie i wiele innych aspektów, to łączy je jedna rzecz – rozszczep wargi i podniebienia.

– Niesamowite w tej historii jest to, że wcześniej nie znałyśmy się. Wszystkie należymy do grupy wsparcia dla osób dorosłych po rozszczepie. Dla nas taka grupa to było za mało i postanowiłyśmy stworzyć coś namacalnego. Coś, co połączy nas jeszcze bardziej i pomoże wielu z nas. Coś, co będzie wsparciem dla następnych pokoleń rozszczepionej rodziny – zaznaczyła Anna.

Problem dyskryminacji w miejscu pracy

Jak podkreśliła w rozmowie z PAP olsztynianka Anna Grabowska, która urodziła się z rozszczepem wargi i podniebienia, wiele osób z tą wadą nie radzi sobie w społeczeństwie.

– Trudno się zresztą temu dziwić. Nasze dzieciństwo bywa często ciężkie, ze względu na brak akceptacji i szykany ze strony rówieśników, a czasami nawet osób dorosłych. W dorosłym życiu także nie mamy lepiej. Mimo bardzo dobrego wykształcenia jesteśmy dyskryminowane na rynku pracy – dodała.

Kobieta przyznała również, że przed laty starając się o pracę usłyszała od dyrektora pewnego banku, że ze względu na swoją wadę „nie może pracować z klientami”. Nie była to niestety jedyna uwaga o charakterze dyskryminującym, z jaką spotkała się Anna. Kiedyś od pedagoga usłyszała także, że „nie nadaje się do pracy z ludźmi”. Na szczęście kobieta znalazła pracę, które polega na kontaktach z ludźmi. Jest rzecznikiem prasowym oddziału olsztyńskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, gdzie, jak podkreśla, pokazuje „jak dyrektor banku i pedagog bardzo się mylili”.

„Mamy prawo do bycia tym, kim chcemy”

– Pomimo dzielących nas kilometrów stworzyłyśmy kampanię „Rozszczepieni”, która ma na celu pokazać, że osoby urodzone z rozszczepem tak jak my, to normalni ludzie, mający ambicje, plany i konsekwentnie dążący do celu. Nam, osobom z rozszczepem, jest znacznie trudniej, niż osobom zdrowym – podkreśliła Anna.

Klaudia podkreśliła z kolei, że odmienny wygląd osób z rozszczepem wargi i podniebienia, nie sprawia, że są oni gorsi.

– Mamy prawo do bycia tym, kim chcemy. Mamy prawo osiągać sukcesy na każdym szczeblu i prawo do szacunku. Chcemy pokazać, że potrzebujemy zarówno leczenia chirurgicznego, terapeutycznego, jak i estetycznego. Wygląd nie powinien być czynnikiem dyskwalifikującym. Na co dzień każdy z nas boryka się z brakiem akceptacji i wytykaniem palcami – i tak od dzieciństwa. Teraz jesteśmy silne, bo ukształtowały nas doświadczenia z dzieciństwa. Nie zawsze było łatwo, a czasami nawet bardzo ciężko – podkreśliła.

– Dostajemy wiele wiadomości z podziękowaniem, że poruszyłyśmy ten temat. Piszą do nas nie tylko osoby dorosłe z rozszczepem, ale również rodzice dzieci, które urodziły się z tą wadą. Narodziny dziecka z rozszczepem niejednokrotnie są szokiem i pojawia się pytanie: co dalej? Taki rodzic nie wie, gdzie się udać na leczenie z dzieckiem, jak wygląda ścieżka leczenia i jak będzie wyglądało życie ich dziecka. Chcemy stworzyć miejsce, gdzie każdy może znaleźć odpowiedzi na te i wiele innych pytań – podkreśliła Anna.

Autorki kampanii zaznaczają, że każda z nich ma inne doświadczenia, swoje historie, którymi chętnie podzielą się z innymi. W dalszej perspektywie kobiety chcą organizować różnego typu warsztaty i spotkania, których celem będzie wspieranie i motywowanie osób dorosłych, pomaganie w budowaniu własnej wartości, a także integrowanie ludzi z rozszczepem. Pragną uświadamiać społeczeństwo, że osoby zmagające się z tym problemem różnią się od innych ludzi tylko trochę innym wyglądem. „A nasze blizny nie mogą przekreślać nas jako normalnych i pełnowartościowych ludzi. Bo „z blizną nam do twarzy” to nasze motto i będziemy się tego trzymać” – dodała Anna Grabowska.

Źródło: PAP