„W leczeniu ran naczyniowych nie odbiegamy od czołówki europejskiej” – wywiad z prof. dr. hab. n. med. Zbigniewem Rybakiem

Ten tekst przeczytasz w 5 min.

„Pamiętam pacjenta z niegojącymi się ranami, któremu stopniowo trzeba było amputować całą rękę. Dziś, dzięki postępowi w angiologii i flebologii, można by go było wyleczyć” – mówi prof. dr hab. n. med. Zbigniew Rybak, specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej i angiolog, kierownik Zakładu Chirurgii Eksperymentalnej i Badania Biomateriałów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i członek zarządu Stowarzyszenia Naukowego Leczenia Ran.

Marta Bogucka, ForumLeczeniaRan.pl: Jest Pan współzałożycielem i członkiem wielu medycznych towarzystw naukowych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Jakie Pana zdaniem powinny być zadania i cele takich organizacji?

Nadrzędnym celem każdego stowarzyszenia, towarzystwa lub unii medycznej jest szerzenie wiedzy w szerokim tego pojęcia znaczeniu. Chcemy, by wiedza ta trafiała zarówno do przedstawicieli zawodów medycznych, którzy zajmują się daną dziedziną lub dyscypliną, jak i do pacjentów.

Wszystko to w celu pozyskiwania coraz doskonalszych narzędzi, leków, metod terapii służących medykom do skutecznego leczenia, natomiast chorym do pokonywania ich problemów zdrowotnych. Faktycznie tworzyłem wiele towarzystw medycznych – byłem m.in. współzałożycielem i pierwszym prezesem Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran, dziś m.in. współtworzę Stowarzyszenie Naukowe Leczenia Ran, w którym bardzo aktywnie działamy na rzecz promowania nowoczesnych metod leczenia oraz aktualnych wytycznych w terapii ran przewlekłych. Jako członek zarządu SNLR mogę powiedzieć, że szczególnie zależy nam na tym, by personel medyczny w szybki i skuteczny sposób otrzymywał rzetelną, sprawdzoną i najnowocześniejszą wiedzę.

Forma stowarzyszenia bardzo w tym pomaga. Daje możliwość wymiany doświadczeń nie tylko na szczeblu krajowym, ale też międzynarodowym. Forum komunikacji są konferencje naukowe, ale też publikacje naukowe, czy – jak w tym przypadku – wywiady.

Czy jako ekspert w zakresie chirurgii naczyniowej, flebologii i angiologii mógłby Pan wyjaśnić, w jaki sposób te dziedziny wiążą się z leczeniem ran?

Aby organizm mógł prawidłowo funkcjonować, musi otrzymać produkty niezbędne dla podtrzymania procesów życiowych. Konieczne jest również oczyszczanie organizmu z produktów przemiany materii. Do obu tych procesów niezbędny jest prawidłowo funkcjonujący układ krążenia.

Flebologia i angiologia to dziedziny medycyny, które koncentrują się na leczeniu naczyń. Flebologia obejmuje leczenie dużych naczyń żylnych i limfatycznych za pomocą metod fizycznych, takich jak udrażnianie i poszerzanie naczyń czy omijanie istniejących w nich przeszkód. Angiologia natomiast zajmuje się leczeniem naczyń za pomocą metod nieinwazyjnych, takich jak farmakoterapia, kompresjoterapia i rehabilitacja wspomagana leczeniem dietetycznym i uzdrowiskowym.

Wiele ran trudno gojących się, takich jak na przykład owrzodzenia żylne, ma podłoże naczyniowe. Leczenie takich ran bez zaangażowania jednej lub wszystkich wspomnianych wyżej specjalności jest niemożliwe.

Jakie schorzenia układu żylnego, limfatycznego i tętniczego najczęściej mają związek z powstawaniem ran? Jak mogą wpływać na ich leczenie?

W przypadku tętnic to proces miażdżycowy, często współistniejący z zakrzepowym, który prowadzi do zamknięcia naczynia i krytycznego deficytu napływu krwi do tkanki. W przypadku żył najczęściej jest to proces zapalno-zakrzepowy, który prowadzi do poszerzenia światła żył, uszkodzenia lub niewydolności zastawek oraz zastoju krwi w tkankach, co skutecznie hamuje dopływ tlenu i produktów odżywczych do tkanek. Może dochodzić również do całkowitej blokady odpływu krwi w kierunku serca, co również skutkuje zastojem.

Natomiast naczynia chłonne wskutek ucisku z zewnątrz i procesu zapalnego prowadzącego do zamknięcia ich światła nie odprowadzają chłonki do żył, co powoduje obrzęki i zaburzenia metabolizmu komórkowego. Osobnym zagadnieniem są wady wrodzone tych trzech elementów układu krążenia. Wszystkie wyżej wspomniane patologie wymagają specjalistycznego leczenia. Bez skutecznej interwencji specjalisty w dziedzinie angiologii i flebologii wyleczenie rany na podłożu naczyniowym jest niemożliwe lub krótkotrwałe.

Czy może Pan opowiedzieć o konkretnym przypadku leczenia ran na podłożu naczyniowym, który miał Pan w swojej praktyce zawodowej?

Przypadek, o którym chciałbym opowiedzieć, miał miejsce w Klinice Chirurgii Naczyniowej ówczesnej Akademii Medycznej we Wrocławiu. Pamiętam młodego mężczyznę z wrodzoną wadą układu krążenia w postaci przetok tętniczo-żylnych kończyny górnej. U tego pacjenta z powodu uczynniania się przetok tętniczo-żylnych na kończynie górnej wciąż odnawiały się rany, które nie poddawały się gojeniu. Z tego powodu stopniowo trzeba było amputować kolejne części kończyny górnej, począwszy od dłoni, aż  po wyłuszczenie kończyny w stawie barkowym. Sądzę, że gdyby ten chory trafił do szpitala dzisiaj, moglibyśmy uratować kończynę dzięki zastosowaniu terapii hybrydowej.

Na jakim poziomie Pana zdaniem jest wiedza personelu medycznego w polskich szpitalach w zakresie flebologii i angiologii w leczeniu ran? Czy w tej dziedzinie dużo jest jeszcze do zrobienia?

Sądzę, że wiedza, doświadczenie i możliwości personelu medycznego polskich szpitali w zakresie leczenia trudno gojących się ran na podłożu naczyniowym stoi na bardzo wysokim poziomie. Pod tym względem nie odbiegamy od czołówki światowej.

Nadal natomiast brakuje odpowiedniego finansowania w tej dziedzinie medycyny. Brakuje funduszy na zakup specjalistycznego sprzętu do placówek medycznych i refundacje środków służących leczeniu ran. Wciąż brakuje też specjalistycznych centrów leczenia ran na poziomie akademickim, które miałyby zaplecze badawcze.

Statystyki wskazują, że przewlekła niewydolność żylna może dotyczyć nawet 25 proc. dorosłych Polaków, ale pacjenci często trafiają do lekarzy zbyt późno, kiedy choroba powoduje poważne powikłania, w tym również rany. Czy Pana zdaniem edukowanie pacjentów w zakresie zdrowia naczyń i profilaktyki chorób naczyniowych mogłoby zmniejszyć ten problem?

Zdecydowanie tak, i mówię to z dużym naciskiem. Edukacja przyszłych chorych to podstawa. Zawsze taniej i lepiej jest zapobiegać chorobie niż leczyć skutki braku wiedzy i zaniedbań. Profilaktyka to ogromne oszczędności dla budżetu.

Współcześnie coraz więcej osób cierpi z powodu otyłości, prowadzi stale siedzący lub stojący tryb pracy. Wszystko to są czynniki ryzyka chorób naczyniowych. Czy Pana zdaniem ran trudno gojących się na podłożu naczyniowym będzie przybywało?

Z dużą pewnością mogę powiedzieć, że tak. Zachorowalność na cukrzycę stale rośnie. Stopa cukrzycowa to coraz powszechniejszy problem. Siedzący lub stojący tryb pracy w wielu przypadkach prowadzi do chorób żył i naczyń chłonnych. Dlatego jeszcze raz podkreślam, że prowadzenie skutecznej edukacji zdrowotnej, uświadamianie i kształcenie młodzieży w szkołach i na studiach w zakresie chorób cywilizacyjnych i ich możliwych powikłań to bardzo ważne zadanie współczesnej ochrony zdrowia.

Jest Pan kierownikiem Zakładu Chirurgii Eksperymentalnej i Badania Biomateriałów na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, gdzie prowadzone są kompleksowe badania materiałów dla lecznictwa oraz nowych technik chirurgicznych. Jaki wpływ na leczenie ran mogą mieć nowe zdobycze technologiczne? Czy istnieją kierunki badań, które są szczególnie ważne, np. badania nad opatrunkami, protezami, metodami leczenia chirurgicznego?

Mamy cały szereg badań, patentów i pomysłów na usprawnienie leczenia. Podam tylko kilka przykładów. Między innymi dzięki pracom naszego zespołu zostały wdrożone do produkcji polskie protezy naczyń krwionośnych. Moi doktoranci opracowali innowacyjny opatrunek na bazie chitozanu, inny opatrunek z nanohydroksyapatytem opracowany w naszym zakładzie zdobył złoty medal na targach innowacyjności w Brukseli. Nasz zespół uczestniczył również w pracach nad nowoczesnym laserem, który może znaleźć zastosowanie w chirurgii ogólnej, urologii, chirurgii laparoskopowej i flebologii. Ostatnio uzyskaliśmy także z NCBiR grant na opracowanie materiałów kościozastępczych bioresorbowalnych, które mogą być stosowane u dzieci.

Jakie są Pana zdaniem największe wyzwania współczesnej flebologii i angiologii? Jakie zadania Pan dla nich widzi w zakresie diagnostyki i leczenia ran?

W angiologii obecnie największe wyzwanie to stworzenie protezy naczyniowej o małej średnicy, która będzie odporna na wykrzepianie krwi na powierzchni i będzie zachowywała drożność w warunkach wolnego i niskociśnieniowego przepływu krwi. Największe wyzwanie dla flebologii to natomiast opracowanie zastawki żylnej.

W zakresie leczenia ran za największe wyzwanie uważam natomiast opracowanie metod szybkiej diagnostyki różnicowej, która pozwoliłaby na sprawne i skuteczne odróżnienie ran o podłożu immunologicznym, nowotworowym i naczyniowym.

Przeczytaj także: